Nieźle komponowała się z pięknym fioletem lawendy.
Zaczynamy- najtrudniejszy pierwszy krok
Uff, jeszcze trzeba zarzucić tą nogę
No i idziemy dalej
Pierwsze podejście- pikuś. Pan Pikuś
Przy drugiej skałce trzeba sie troche namęczyć. Dobrze ze mamy rączki.
Robi się coraz ciekawiej..
Krótka przerwa na wąchanie kwiatków.
I idziemy dalej...
Ostatnie, najbardziej strome podejscie. Pomoc rąk- bezcenna.
I jesteśmy na szczycie . Krótki rzut oka na pokonana trasę- nie jest żle!!! Ale piękne widoki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz