czwartek, 31 maja 2012

Lacha niu!!!

Od jakiegoś czasu Didi Gaga uczy się nowych słów. Już tydzień mówiła do mnie Mama Kacha. Oczywiście  w celach dydaktycznych ( i z czystego egoizmu) nauczyłam ja mówić: Mama Kacha - niezła Lacha.(W końcu  miło słyszeć komplement, chociażby z ust dziecka ;-) Hihi)

 No i zostawiłam Gagę wczoraj z tatusiem i przychodze i co słysze?! Dziecko pięknie nauczone nowego słowa- Mamunia Kasia...ale niestety jej sie nie rymuje i teraz jestem:
Mamunia Kasia - Lacha niu!!! 
Morał z tego taki: I idź tu człowieku do pracy i zostaw dziecko z Tata... Tyle trudu idzie na marne...

środa, 30 maja 2012

Mały alpinista

Dziś Gabrysia szkoliła swoje umiejętności alpinistyczne. Na razie małe podejscia ale wszystko w swoim czasie.
Nieźle komponowała się z pięknym fioletem lawendy.

Zaczynamy- najtrudniejszy pierwszy krok


 Uff, jeszcze trzeba zarzucić tą nogę

No i idziemy dalej



Pierwsze podejście- pikuś. Pan Pikuś


Przy drugiej skałce trzeba sie troche namęczyć. Dobrze ze mamy rączki.


 Robi się coraz ciekawiej..



Krótka przerwa na wąchanie kwiatków.


I idziemy dalej...


 Ostatnie, najbardziej strome podejscie. Pomoc rąk- bezcenna.




 I  jesteśmy na szczycie . Krótki rzut oka na pokonana trasę- nie jest żle!!! Ale piękne widoki...

wtorek, 29 maja 2012

Paaani, Paaani, tu!

Gabrysia zaczyna uczyć sie i powtarzac coraz wiecej słówek. Wczoraj ćwiczyła słowa Pan i Pani. Tradycyjnie wieczorem poszlismy wszyscy na plac zabaw. Mała w swoim żywiole oczywiście chciała wchodzić na najwieksze zjezdzalnie. Przy jednej stała młoda dziewczyna, która równiez przyszła z synkiem i mężem. Zaczęłyśmy rozmawiać a Karol wsadzał Gabi na zjezdzalnie.
Nagle Gabi przed jechaniem zaczęła wołac: Paaani, Paaaani, tu. Dopiero jak kobietka sie na nia spojrzała to z triumfalnym uśmiechem zjechała.....i tak przez kolejne 30 razy.
Ale słowo Pani i Pan juz jest opanowane!!!!

środa, 23 maja 2012

Trochę wody dla ochłody

Kolejny dzień upałów....musimy sie trochę ochłodzić . Najlepiej zrobić to w fontannie.


Krótki rozbieg



Zgrabne zejście ze schodów

I jesteśmy na miejscu


Teraz tylko czekamy na wodę
  

 Biegiem suszyć się.....

poniedziałek, 21 maja 2012

Znów poniedziałek

Dzisiaj upał, 29 stopni. Na placyku juz wszyscy są. Lista obecności podpisana. Wymiana ploteczek i debata, gdzie by tu iśc zeby nie bylo goraco.

Nagle slyszę: Mama duda. No to już mam odpowiedź. Idziemy na duży placyk. Dziecko juz ma swoje zdanie. Bierzemy wózek i jazda.


No a w piaskownicy wielkie zdziwienie: Co ja mam na rękach?





niedziela, 20 maja 2012

sobota, 19 maja 2012

Czy te oczy mogą kłamać


Przejazdzka na rowerze z Mama. Troche nudno ale za to zatrzymujemy sie na kazdym placu zabaw na Ursynowie. Ten jak widać przypadl Gabrysi do gustu





Dobrze, a teraz jedziemy dalej.





No i kolejny przystanek





.

piątek, 18 maja 2012

Pavarotti


Szykujemy sie do wieczorowego  wyjścia. Nieodłącznym atrybutem i dodatkiem do każdego, nawet najbardziej eleganckiego stroju jest....ukochana pieluszka. Pavarotti w spódnicy. 
Ciekawe co na to Jacyków?







czwartek, 17 maja 2012

Figlowisko

Juz trzeci dzień leje....nudzimy sie w domu jak mopsy. Dziś byłyśmy na sali zabaw. Nie muszę mówić ze to był strzał w dziesiątkę. Żadna zjeżdżalnia nie była za duża dla Didi Gagi





Mimi tez sie nie bał. Zjeżdzał pierwszy i przecierał szlaki.

piątek, 11 maja 2012

Bulu bulu

Nie ma to jak w upalny dzień schować sie na basenie. Didi Gaga uwielbia bulu bulu. Jeszcze rzut oka na basen z góry i wracamy do domu.




sobota, 5 maja 2012

Sobotni poranek

Hm..... wstawać czy nie wstawać?



A może jeszcze trochę poleżę


Nie, jednak wstaję na kawkę.




A to dla wszystkich którzy myślą że Gaga nigdy nie ma skwaszonej minki.
To sie nazywa "Płacz na zawołanie". Dzieci maja wrodzony dar aktorski który później niektórym zanika.

środa, 2 maja 2012

Zbliża się sezon rowerowy


A może własny rowerek?!  Tylko czemu ten kask tak uwiera?






Nareszcie ciepło!

To jest taka pogoda na którą czekają wszystkie mamy. Moza zrzucić zimowe kombinezony i grube buciska i biegać na boso po ciepłym piasku którego na naszych placykach nie brakuje. 
Oczywiście każda okazja by wcisnąć coś do jedzenia jest dobra a w szczególności na placu zabaw, gdzie znienacka można wcisnąć kawałek jabłuszka nic nie spodziewającej się Didi Gadze.



 Ulubiona ostatnio zjeżdżalnia. Największa frajda to wspinanie sie na nia po szerokim na 10 cm palu.





  A kuku