wtorek, 27 grudnia 2011

Święta 2011 i pierwsza angina

No cóż, radosny to czas. Tyle było przygotowań. Stroje kupione. Niestety plany popsuła paskudna angina. Święta u Babci Krysi i  dziadzia Czesia były trochę zwariowane. No ale cóż, najważniejsze ze chróbsko przeszło. pierwsza angina zaliczona- mamy nadzieje ze ostatnia.