Wreszcie mieliśmy czas odwiedzić Cioci Ole i jej mała psinke Hektora. Obustronnej radości nie było końca.
Przyszedł maj i mimo że zimny trzeba zrobić porządki w ogrodzie. U dziadka jest też nowa zjezdzalnia która niezapowiedzianie powstala w ekspresowym tempie 2 dni. Ale teraz to najfajniesza rzecz na placu... Oprócz łopaty i grabek.